Najnowsze wpisy, strona 36


gru 10 2013 rap
Komentarze: 0

Jeśli śpiewać nie potrafisz,to jest rap dla ciebie taki,co wystarczy gdy masz rymy,i nie trenuj przez pół zimy.Ułóż sobie słowa takie;proste gładkie,byle jakie.Każdesłowo tu się liczy,możesz śpiewać i wpiwnicy.W parku też,a jeśli chcesz,nad jezioro się wybierz.Rytm skomponuj,cztery chwyty,a zobaczysz staniesz wryty,bo gdy spojrzysz sobie wkoło,to słuchaczy masz około 100 lub 200,możesz śpiewać i w areszcie.Ktoś doceni ciebie wreszcie,ktoś zadzwoni i rozgoni szare myśli z twojej skroni.Już dżeje się zbierają i na casting zapraszają.Przyrapujesz,rzecz to prosta i już możesz gwiazdą zostać.Rap ułatwia ludziom życie,tak mówili młodzi skrycie.Prosty,parę ruchów zrobisz,dwa przewroty,kroczkiem drobisz,salto machniesz i rach ciach,na okładce twoja twarz.Trzy koncerty,potem płyta.Ucieszona twa kobita.Sypną się też propozycje,by twój przebój wszedł na listę.Listę rapu,bez obciachu,honoraria kasuj brachu.TUu już moja rola znika,dasz radę bez spowiednika.Rapuj,bo na rap dziś wzięcie,póki co trenuj zawzięcie.JANUSZ PIETRZAK GRUDZIEN 2013

gru 10 2013 o orkanie ksawery
Komentarze: 0

Nadleciał do nas z daleka.taki gość nieproszony,świat jest tak wielki,a on do nas w te strony.Szkody wielkie narobił,narozrabiał niemało,skąd u niego sił tyle,mnie tam by się nie chciało.Smierć nam dał,spustoszenie.łzy nam ludziom wycisnął,śniegu nawiał po pachyma niech go tam i zniknął.Upokorzył człowieka,miejsce dał mu w szeregu,nie uciekniesz od niego,choćby cigle byłw biegu.Siłę miał on zbójecką,niszczycielską nad miarę.Gdyby zechciał,zamieszkał,tospuściłby z nas parę.Można robić zasieki,można stawać na głowie,nic tej siły nie wstrzyma,bądż pokorny,tak powiem.Czy ksawery,czy inne jakieś licho nadleci,tu przyroda jest  panem i gdy zechce-odleci

gru 06 2013 o ogniu
Komentarze: 0

Ogień postaci różne przybiera.Raz pełza nisko.raz snopem w górę strzela.Panuje od tysiącleci,okiełznać go nie można,należy go szanować,żartować znim rzecz grożna.Moc ma tak niszczącą,że bać się go należy.Jednak gdy podchodzisz doń z głową,upieczesz 100 wieczerzy.Wieczerzy,obiadów moc,a gdy cię zmrok ogarnie,on ci rozświetli noc.Czczony on był jak bóstwo,do dzisiaj pewnie też.Perunem w Prusach zwany,w Atenach też bogiem obrany.Ofiar pochłonął tysiące,pożar to straszna rzecz,płomieni ramiona drżące zniszczyły niejedną rzecz.Fakir po ogniu biega,nie boi się go gdyż cnotliwe wiodąc życie,ogień to jego krzyż.Czaszmi to w przyrodzie rzecz dziwna dzieje się,bo ogień w sawannie,w prerii sam uwalnia się.Potrzebny jest do tego by ziarna wygrzać te co w swej skorupie siedzą,bez ognia nie wzrosną,nie.Ogień je delikatnieomota,bo widać tak ma być,bo ta pożoga złota przerywa śmierci nić.Grill rozpalony latem to miniogień jest,bez tego miniognia niesmaczna zimna rzecz.Strzeż się ognia pożogi,na sily zamiary mierz,bo gdy podpalisz trawę,to zrobisz straszną rzecz.Wypalisz oprócz trawy robaczków,mrówek stos,ślepych zajęcy parę co żyć chcą ponad miarę.Korzystaj z ognia z głową,ogień ma głowy dwie.Ta jedną gdy ogień rozpalasz,drugą gdy gasisz je.Piszę tę rzecz gdy zimno,ogrzać japragnę się,i pytam siebie cichutko,gdzie żeś ty ogniu,gdzie?

gru 01 2013 grzybobranie
Komentarze: 0

Kiedy piątą godzinę zegar rozpoczyna,na dworcu w pks-ie jest już krzątanina.Kto tak rano wstaje i to z koszykiem w dłoni?To rój emerytów do lasu już goni.Ciepła nocka była,deszczyk trzy dni kropił.wczoraj to pan kazio grzyby swe wytropił.Las ludzi pociąga,bo jest tajemniczy.Wielu tych tajemnic nie zna pan leśniczy.Wczesna ta godzina echem w dal się niesie,wielu tym zbieraczom kosz grzybów naniesie.Są grzyby dorodne jak np.kanie.Srednie borowiki i kurki,żółte,pośrednie,małe.Grzyby to jest runo,leśnym runem zwane,smaczne są w słoiku,ziemniaki sosem podlane.Na nitce nanizane wiszą by je suszyć,a gdy zimowa pora,do gara w bigos wrzucić.A w lesie,jak to w lesie.Tak to zbieraczom bywa,jeden w godzinę wiadro,drugi trzy grzyby przycina.Dla jednych jest to relaks i oderwanie od pracy,dla drugich grosza troche gdy przyjdą gorsze czasy.Do lasu biletu nie trzeba,na razie,dzięki Bogu,choć pan minister Wincent gzybiarzom dałby bobu.Zanim wejdziesz do lasu,MIESZCZUCHU ty mój drogi,pilnuj się,patrz gdzie leziesz,abyś nie zgubił drogi.Uważaj na jeszcze jedno tak ważne ostrzeżenie???Gdy grzyba nie jesteś pewny,to niech on w ziemi drzemie.Zostawmy las bezpieczny,czysty,nie zabrudzony,by mozna było przyjemnie,powrócić znów w te strony.JANUSZ PIETRZAK.

lis 28 2013 o lidce
Komentarze: 0

Poznałem ją jakiś czas temu i polubiłem,sam nie wiem czemu.Ma bujne włosy,uroczy wzrok,na  4 piętrze mieszka cały rok.Gotuje pysznie,wszystko potrafi,wszystko upiecze,nawet maślaki.Potrafi stół zastawić ślicznie,przez co wrażenie jest niebotyczne.Spokojne sobie życie wiedzie,cieszy się bardzo,gdy JANUSZ przyjedzie.