Komentarze: 0
Kiedy piątą godzinę zegar rozpoczyna,na dworcu w pks-ie jest już krzątanina.Kto tak rano wstaje i to z koszykiem w dłoni?To rój emerytów do lasu już goni.Ciepła nocka była,deszczyk trzy dni kropił.wczoraj to pan kazio grzyby swe wytropił.Las ludzi pociąga,bo jest tajemniczy.Wielu tych tajemnic nie zna pan leśniczy.Wczesna ta godzina echem w dal się niesie,wielu tym zbieraczom kosz grzybów naniesie.Są grzyby dorodne jak np.kanie.Srednie borowiki i kurki,żółte,pośrednie,małe.Grzyby to jest runo,leśnym runem zwane,smaczne są w słoiku,ziemniaki sosem podlane.Na nitce nanizane wiszą by je suszyć,a gdy zimowa pora,do gara w bigos wrzucić.A w lesie,jak to w lesie.Tak to zbieraczom bywa,jeden w godzinę wiadro,drugi trzy grzyby przycina.Dla jednych jest to relaks i oderwanie od pracy,dla drugich grosza troche gdy przyjdą gorsze czasy.Do lasu biletu nie trzeba,na razie,dzięki Bogu,choć pan minister Wincent gzybiarzom dałby bobu.Zanim wejdziesz do lasu,MIESZCZUCHU ty mój drogi,pilnuj się,patrz gdzie leziesz,abyś nie zgubił drogi.Uważaj na jeszcze jedno tak ważne ostrzeżenie???Gdy grzyba nie jesteś pewny,to niech on w ziemi drzemie.Zostawmy las bezpieczny,czysty,nie zabrudzony,by mozna było przyjemnie,powrócić znów w te strony.JANUSZ PIETRZAK.