Archiwum listopad 2013


lis 28 2013 o lidce
Komentarze: 0

Poznałem ją jakiś czas temu i polubiłem,sam nie wiem czemu.Ma bujne włosy,uroczy wzrok,na  4 piętrze mieszka cały rok.Gotuje pysznie,wszystko potrafi,wszystko upiecze,nawet maślaki.Potrafi stół zastawić ślicznie,przez co wrażenie jest niebotyczne.Spokojne sobie życie wiedzie,cieszy się bardzo,gdy JANUSZ przyjedzie.

lis 27 2013 od zimy do jesieni
Komentarze: 0

Każda pora roku ma swoje zalety,nie każdy je docenia,nie potrafi niestety.Kiedy zima ziemię skuje,mróz wymrozi,śnieg wiruje,to gdy myślę o zalecie,o saneczki prosi dziecię.Inne chęć ma na hokeja,już się zbiera,kij zabiera,ochraniacze także chwyta,niepotrzebna okowita.Hokej grzeje,a lód studzi,ale wszystko jest dla ludzi.Inny ma marzenia takie,by bieguny zdobyć jakie.Jutro wiosna nam zawita,wtedy wiośnie powie kwita.Dobra byłaś na przymrozki,odmroziłaś ludziom noski.Ludzie mają cię juz dość,bo wymrozisz ich na kość.Teraz ja wiosennym majem słońca uśmiech dziś rozdaję.Przyleciały do nas ptaki,to słowiki,to dziobaki,kaczki,trzmiele,tak ich wiele,już się łąka kwiatem ściele.Już wychodzą z nor robaki,w cieple grzeją się zwierzaki.Wiosna marcem się zaczyna,czerwcem kwiat paproci trzyma.A po czerwcu,chcesz to wiesz,lato zawitało też.W lipcu upał się zaczyna i jak zechce w sierpniu trzyma.Lato,lato i szastprast już przepiękną jesień masz.Jesień pora na warzywa,na ziemniaki i buraki.Dożynkowy wieniec taki cudnie ze zbóż ułożony,przez rolników dopieszczony.Idż do sadu,nie trać czasu,zbieraj śliwki bez hałasu.Jabłka,grusze i maliny,czerwone jak usta dziewczyny.Ty je do koszyka zbierz,wszystkie słodkie są przecież.Z malin będzie sok wspaniały, do herbaty doskonały.Opisałem pory roku z doświadczenia mego wzroku,i z dotyku polskich zbóż,do zimy szykuję się już.

lis 25 2013 takie sobie
Komentarze: 0

W nas jest siła,w nas jest moc.My pragniemy przeżyć noc.Przeżyć noc gdy dzień się dłuży,do historii przejść na dłużej.Przejść na dłużej,bo tak trzeba, gdy się skradnie kawał nieba.Kawał nieba z nieboskłonu wyniesiony po kryjomu.Wyniesiony by nam służył i by czas już się nie dłużył.Gdy się dłuży,to w areszcie czas pod kluczem jest nareszcie.Cztery spusty, klucz jest duży i zapomnij o podróży.Nie, \nie z nami te numery,moc jest z nami,do cholery.Mamy teraz taką chęć,by rozwalić zamków pięć.Pięć czy sześć,co za różnica,wywalona okiennica.

lis 24 2013 czy aby do boga?
Komentarze: 0

Składam ręce do modlitwy,bo się skończył czas gonitwy.Modlić się nie można w biegu,więc przystanek robię tam,na brzegu.Z kim rozmawiać mam?gdy z Bogiem,to już czuję wielką trwogę,bo to dobro nieskończenie,a ja jedno mam życzenie,by modlitwę z nim odprawić i się w miarę dobrze sprawić.Wokół pełno jest chrześcijan, czy się od modlitwy wstrzymam?Tyle grzechów mam w zapasie,czy któremuś oprę ja się?Bóg ma dla mnie czasu dość, powinienem dać mu w kość?Boże,czy w tym zgniłym świecie dla mnie miejsce jest tu przecież?Wiele razy grzech czyniłem,błąd zrobiłem,pobłądziłem.I dudniły piersi moje na pokorę i w nieszporę.Przebaczałeś wiele razy,a ja cóż,błądziłem tyle razy.Skąd ja mam tych grzechów tyle?Zginę pewnie w marnym pyle.Apelujesz do nas z góry i czasami robisz bury.Często budzę się spocony,beznadziejnie przestraszony.Obiecuję:DOSYC JUZ,ale jutro grzeszę,cóż.Człoeiek to jest boże dziecię,na ulicy go znajdziecie,w kinie,w pracy,w ciemnym lesie,no i nawet w pekaesie.Człowiek wiele grozy budzi,coś podpali,gmach wyburzy.Wojnę gdzieś wywoła w świecie,pijanego go znajdziecie.A ja w tym gmachu szaleńców przed Bogiem dostaję rumieńców.Ty Panie tworzysz geniuszy,tworzysz też i słabeuszy.A ja ręce mam złożone,do modlitwy wyciszone.Modlę się samotnie,skrycie,jak uczciwie przejść przez życie.Wstaje z klęczek odnowiony,i modlitwą tą skruszony.PANIE BOZE,ojcze nasz,czy mnie w swej opiece masz?

lis 23 2013 o pannie Karolinie
Komentarze: 0

Pannę Karolinę polubiłem skrycie,za jej wdzięk, za uśmiech i za skromne życie.pogodna to istota,pracowita nad miarę,ale powiem wam skrycie:można się w niej zabujać i czuć przy niej znakomicie.Uśmiech ma przepiękny,oczka dosyć skromne,figurkę ma boską,rączki zaś nadobne.Nabiega się,nakrząta w statoilu przy kasie,uśmiech z buzi nie schodzi,po tym ją poznacie.Zycie nie rozpieszcza tą dzielną istotę,ale nic to dla niej,bo serce ma złote.Uczy się,pracuje,magisterkę robi,wróżę jej karierę,doktorat też zrobi.Nie przesadzę chyba i powiem niewiele,że Panna Karolina ma zalet tak wiele.Zazdroszczę tej osobie co ją pieści czule,zagląda w cudne oczy,moc miłości czuje.Kilka moich skreśleń Karolinie ślę.Trzymam za nią kciuki,nie będzie jej żle.W życiu swym da radę,spotka wiernych ludzi,mogę za nią ręczyć,bo sympatię budzi.Przekaż Karolino pozdrowienia me dla tych co w statoilu spędzają noce i spędzają dnie.Im z pewnością życie da radości moc,pora już jest póżna,więc mówię dobranoc.Dobranoc,bo kreślę te słowa krótkoprzed północą,kiedy będzie trzeba,służę ci pomocą.JANUSZ PIETRZAK WRZESIEN 2013