O pakerach jak wiecie,słychać w całym powiecie,gdy muskuły nam prężą dziś swe.Bary napakowane,również zdepilowane i na brąz dziś malują ciała te.Trzeba trochę zachodu,by zbrązowieć od spodu,i od góry i w bok muskle swe.A cóż panie,panowie,to nie mieści się w głowie,aby tak katować żywe tkanki swe.Martwe ciągi zaliczać,skrętoskłony przeliczać,wyciskanie to sztangi,to przysiady,a kto ćwiczył ten zresztą sam wie.Po odżywki sięgają,często też w żyłę dają,gdy wymiary w centymetrach nie teJednak powiem wam skrycie,to ich pasja,nie dziw im się.To są ludzie aktywni i nie nad wyraz dziwni w tym,czym specjalizują się.Owszem czuby też się zdarzają,czasem trawkę zapalą i wyzyją w dyskotece się.Jednak tak jest po pracy,moi drodzy rodacy,że nie kazdy w domu siedzieć chce.Jeden bierze wędzisko,drugi gładzi swe psisko i na spacer wybiera z nim się.To normalne wsród ludzi,ze ciekawość się budzi,kiedy młody człowiek ujrzy sztangi dwie,co na niego czekają,cicho się uśmiechają,i po prostu cieszą się,że uchwyci je silna,jeszcze trochę dziecinna garść co zmierzyć się chce trochę z tym co go czeka,gdy pot z ciała wycieka,i co powie dziewczyna,kto wie?Moi drodzy ćwiczący,ćwiczcie,bo dzień już się kończy,a ja odkładam pióro,bo się robi ponuro,i na siłkę już udaję się.09 2013 OLSZTYN JANUSZ PIETRZAK.